
Z Markiem Dobrzenieckim, prezesem Zarządu firmy Sits rozmawia Marek Hryniewicki.
MH: Kolonia, Paryż, Birmingham, Sztokholm... Nie wiem, czy czegoś nie pominąłem, ale styczniowo-lutowy kalendarz wyjazdów pracowników firmy Sits jest bardzo bogaty. Rozumiem, że takie są główne kierunki eksportu Państwa mebli?...
MD:Każdego roku chcemy zaznaczyć swoją obecność w branży, dzięki uczestnictwu na największych targach europejskich. Dzięki temu jesteśmy coraz lepiej znani w Europie, a nasze meble coraz częściej pojawiają się w zagranicznych magazynach wnętrzarskich. Jednocześnie nie wolno zapominać, że poza targami w Birmingham, które są dedykowane klientom z Wielkiej Brytanii, pozostałe są imprezami międzynarodowymi, na których spotykamy klientów z całego świata.
Oczywiście targi to przede wszystkim inwestycja, która jest dokładnie przemyślana i przeanalizowana tak, aby przyniosła efekty w przyszłości. Jak Pan zauważył nie bez znaczenia są miejsca, w których się wystawiamy – zgodnie ze zdefiniowaną przez nas strategią działania są to nasze główne rynki rozwoju. Warto wspomnieć także, że nasi pracownicy są obecni na większej liczbie targów niż tylko te, na których się wystawiamy. Co roku jesteśmy w Mediolanie, aby poznać najnowsze trendy w naszej branży, a także na najważniejszych europejskich targach tkanin.
MH: W jakich targach zagranicznych i krajowych uczestniczy firma Sits jako wystawca? Pytam także o targi krajowe, chociaż mam wrażenie, że chyba nie spotkałem się – przynajmniej w ostatnich latach – na żadnych polskich targach z firmą Sits jako wystawcą...
MD: Łącznie w ciągu roku bierzemy udział w wielu imprezach targowych: „IMM Cologne”, dwukrotnie „Maison & Objet” w Paryżu, „Interiors UK” w Birmingam oraz International Furniture and Light Fairs w Sztokholmie. Do tej pory nigdy nie braliśmy udziału w targach w Mediolanie. Jednym z planów Sits jest, aby w 2014 r. pokazać się również tam.
Oczywiście w chwili obecnej moglibyśmy dołączyć do grona wystawców na tych targach, jednakże zdajemy sobie sprawę z tego, że byłoby to bardziej związane z zaspokojeniem naszych personalnych ambicji, niż faktyczna decyzja inwestycyjna bazująca na analizie rynku. Dzięki takim badaniom wiemy, gdzie możemy szukać naszych szans, dlatego w tym roku po raz pierwszy będziemy także obecni na moskiewskich targach meblarskich. Jeżeli chodzi o nasz rodzimy rynek, to 3 lata temu wystawialiśmy się na targach w Poznaniu. Otrzymaliśmy tam „Diamenty Meblarstwa” za kilka naszych produktów. Planujemy powrót na te targi już w przyszłym roku i ta decyzja wynika ze zmiany strategii rozwoju rynku w Polsce, którą kończymy właśnie opracowywać.
MH: Udział eksportu w całości Państwa sprzedaży sięga 90% (proszę mnie poprawić, jeżeli podana przeze mnie liczba nie jest ścisła). Czy jest to liczba satysfakcjonująca Państwa, czy też może będzie rosła lub spadała? Dlaczego? Na jakie rynki – procentowo – sprzedajecie Państwo najwięcej mebli?
MD: Udział eksportu w całości naszej sprzedaży przekracza 95% i tak pewnie pozostanie przez najbliższych kilka lat. Jest to dla nas wynik satysfakcjonujący. Cały czas działamy według strategii i cieszy nas, iż założenia, które poczyniliśmy w czasie jej sporządzania spełniają się. Mówiąc o sprzedaży na poszczególnych rynkach trzeba pamiętać, iż jesteśmy firmą z korzeniami szwedzkimi i dlatego w naturalny sposób rozpoczynaliśmy od współpracy z tymi klientami.
Kilka lat temu podjęliśmy decyzję o wejściu na rynki Europy Zachodniej, co dziś z perspektywy czasu można określić jako odpowiednie posunięcie. Był to oczywiście skutek wielu godzin analiz i zdefiniowania marki jako jednej z najbardziej konkurencyjnych i poszukiwanych w krajach Europy Zachodniej. Strategia, którą zamierzamy zrealizować do roku 2015 zakłada, że naszymi największymi rynkami będą Francja, Wielka Brytania i Niemcy.
Więcej w marcowym wydaniu miesięcznika „BIZNES meble.pl”
Komentarze
Dodaj własny
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze.